PRAWDZIWE I FAŁSZYWE PROROCTWO
Prorocy
W Starym
Testamencie prorokami byli mężczyźni albo kobiety,
przeświadczeni o otrzymywaniu za pośrednictwem audycji, wizji albo we
śnie pewnych wiadomości od Boga w celu przekazania jej innym za pomocą
słowa lub czynności symbolicznych. Określa się ich za
pomocą wielu terminów takich jak: „widzący” – zakłada
otrzymywanie wizji, „mąż Boży” zaś sugeruje bliską
więź z Bogiem. Najczęściej są określani jako
nabi.
Osobami
do których prorocy się zwracali były zarówno jednostki, poszczególne
grupy Izraelitów, cały naród Izraela, a nawet obce narody. Często
wypowiedzi proroków nie były odpowiedzią na czyjeś zapytanie,
ale były przekazywane pod przymusem Bożym, chociaż znane są
przypadki kiedy zwracano się do nich o rozstrzygniecie czy dana
wiadomość pochodzi od Boga.
We
wczesnym okresie profetyzmu izraelskiego byli prorocy, którzy czuli się
zobowiązani indywidualnie wystąpić, aby przeciwstawić
się królowi jak w 1 Krl 18; 21,17-24,
ale istniały również grupy proroków zwane „synami proroków”, którzy
żyli w odosobnionych wspólnotach mających swego
przełożonego ( por. 2 Krl 4, 38-41; 6,1-7) grupy te z kolei
należy odróżnić od grup proroków utrzymywanych na dworze
królewskim ( 1 Krl 22 )
Prorocy
VIII i VII w. p. Ch nie różnili się zasadniczo od swych poprzedników,
jednak Księgi prorockie – Izajasza, Jeremiasza, Ezechiela i księgi
tzw. dwunastu proroków mniejszych zawieraja zasadniczo teksty proroctw, a nie
opis organizacji tego urzędu. Charakter profetyzmu z VIII i VII w.p.Ch. ma
charakterystyczne dwie cechy: po pierwsze zwracali się ze swym
orędziem do całego narodu, a po drugie byli pierwszymi, którzy
przepowiadali upadek narodu jako karę za grzechy. To prorockie przepowiadanie
zguby narodu, niekiedy ale nie zawsze, przedstawiane było jako
możliwe do uniknięcia poprzez żal było główna cecha
orędzia proroków VIII w. p. Ch – Amosa, Ozeasza, Izajasza i Michesza.
Prorocy okresu wygnania i po wygnaniu skupiali swoja uwagę na nadziei
przywrócenia dawnej świetności i pomyślności narodu i na
aktualnych problemach powygnaniowej wspólnoty.
Prorocy,
którzy nie głosili pozytywnych orędzi, napotykali nie tylko
trudności z uznaniem ich słów za autentyczne słowa Jahwe, lecz
narażali się także na upokorzenia (Am 7,10-13) a nawet
groźby pozbawienia życia (Jr 26;36-40). Jednak ci, którzy wierzyli
ich szczególny związek z Bogiem, czuli przed nimi respekt. Nawet królowie
nie mieli odwagi ich ignorować. Jednak prawdopodobnie ogólnie nie cieszyli
się jakimś urzędowym statusem w kręgach politycznych i
religijnych.
Fałszywi prorocy
Do
fałszywych proroków zaliczani byli wszyscy ci, którzy bez powołania
Bożego, z własnej inicjatywy podjęli działalność
prorocką (Jr 14,14). Przepowiadali oni własne słowa zamiast
Słowa Bożego ( Jr 28,2. 11; Ez 22,28). Byli opętani własnym
duchem (1 Krl 22,24), a źródłem ich inspiracji było ich
własne serce ( Jr 23,16. 26; Ez 13,3). Kradli słowa innym prorokom (
Jr 23,30) i głosili kłamliwe wizje i sny ( Ez 13,21 ; Za 13,1).
Utwierdzali oni również lud w grzechu (Jr 8,11), przeszkadzali mu w
nawróceniu ( Jr 23,22; Ez 13,22), przyczyniali się do zapomnienia o Bogu (
Jr 23, 27). Popychali lud do buntu przeciwko Bogu ( Jr 28,16; 29,32) i do
ruiny ( Iz 3,12; Lm 2,14; Mi 3,5). Pragnęli podobać się ludziom
(1 Krl 22,6), prorokowali dla pieniędzy ( Ez 13,19), wykorzystywali naród
(Ez 13,21).
Nadużywali wina,
praktykowali kłamstwo, gwałt, niemoralność ( Iz 28,7; Jr
6,13; 23,14; 29,23; Mi 2,8-10).
Fałszywy
prorok postępował za rzeczami nieistniejącymi,
przepowiadał kłamstwo i rzeczy, które niczemu dobremu nie
służyły, a przeciwnie umacniały występnych,
łudziły lud obietnicami pokoju i szczęścia. Fałszywi
prorocy umacniali grzeszników w ich grzechu, a odbierali nadzieje sprawiedliwym
( Ez 13, 19-22). W Strym Testamencie wymienia się całe grupy
fałszywych proroków- Balsam, prorocy Baala, Saul, prorok z Betel – 1Krl
12, 32-13,32, Ananiasz z Gabaon- Jr 28, Sedecjasz i Achab – Jr 29, 21-23,
Szemajasz- Jr 29,24-32, Noadia –Neh 6,1-14.
Kilka
kryteriów pozwalało odróżnić proroka fałszywego od
prawdziwego: sposób prorokowania, morale proroka, doktryna przez niego
przepowiadana.
Charyzmaty w Kościele
Duch
Święty objawia swoją obecność już w dzień
Zielonych Świąt, kiedy to apostołowie poczęli
głosić we wszystkich językach wielkie rzeczy Boga (Dz 2, 4.
8-11) zgodnie z Pismem (2, 15-21). Był to znak, że Chrystus
wywyższony prawicą Boga, otrzymał od Ojca obiecanego Ducha
Świętego i rozlał Go na ludzi. (Dz 2, 33). Potem
obecność Ducha Świętego przejawia się w różny
sposób: przez powtarzanie znaków Zielonych Świąt (Dz 4, 31;
10, 44 nn), zwłaszcza po chrzcie i po włożeniu rąk (Dz 8,
17 n; 19, 6); przez działalność proroków (11, 27 n; 15, 32; 21,
10 n), nauczycieli (13, l n) i głosicieli Ewangelii (6, 8nn); przez cuda
6, 8; 8, 5 nn) i wizje (7, 55). Te szczególne charyzmaty są udzielane
przede wszystkim apostołom, lecz spotyka się je także u ludzi z
otoczenia apostołów, nie kiedy w związku z wykonywaniem pewnych
funkcji urzędowych (Szczepan, Filip, Barnaba). Są przeznaczone zawsze
dla dobra całej społeczności, która wierzy pod wpływem
Ducha Świętego.
Problem
zrodził się w gminie korynckiej wskutek przywiązywania zbyt
wielkiej wagi do „przemawiania językami" (l Kor 12-14). Ten entuzjazm
religijny, wyrażający się w różnojęzycznych
przemówieniach (Dz 2, 4), posiada podwójny charakter. Upojenie Duchem
Świętym mogło być wzięte przez ludzi patrzących z
boku za zwykłe upicie się winem (Dz 2, 13), a nawet za objaw
szaleństwa (l Kor 14, 23). Podobne pozornie do entuzjastycznych oszołomień,
praktykowanych przez pogan w niektórych obrzędach orgiastycznych,
charyzmaty mogły grozić niebezpiecznymi następstwami wiernym,
którzy nie potrafili odróżnić działania Ducha Świętego
od fałszywych natchnień (l Kor 12). Omawiając to zagadnienie
praktyczne, Paweł umieszcza cały problem na płaszczyźnie
nieco szerszej i podaje pouczenia natury bardziej ogólnej.
Paweł
nie troszczy się o to, by dać logiczny podział charyzmatów,
mimo iż wylicza je kilka razy w swoich listach(l Kor 12, 8 nn. 28 nn; Rz
12, 6nn; Ef 4, 11; por. l P 4, 11). Można jednak określić
różne dziedziny życia, w których występuje owo działanie
darów Ducha Świętego. Przede wszystkim pewne charyzmaty pozostają
w ścisłym związku z wykonywaniem niektórych urzędów (Ef 4,
12), jak np. urząd apostoła, proroka, nauczyciela, głosiciela
Ewangelii, pasterza (l Kor 12, 28; Ef 4, 11). Inne wiążą
się z akcjami przynoszącymi pożytek całej gminie, jak np.
posługa, nauczanie, napominanie, dzieła miłosierdzia (Rz 12, 7
n), słowa mądrości lub umiejętności, niezwykła
wiara, dar leczenia lub dokonywania cudów, posługiwanie się
językami, rozpoznawanie duchów (l Kor 12, 8 nn).
Jeżeli
prawdą jest to, że nie wolno „gasić Ducha", to
zupełnie oczywistą okazuje się konieczność sprawdzania
autentyczności charyzmatów (l Tes 5, 19 n) i badania darów ducha (l J 4,
1). Co więcej, to odróżnianie duchów, umiejętność
będąca sama w sobie owocem łaski (l Kor 12, 10), jest nawet
sprawą zupełnie zasadniczą. Paweł i Jan podają w tym
względzie pierwszą regułę, stanowiącą zarazem
absolutne kryterium: prawdziwe dary Ducha Świętego poznaje się
po wyznaniu wiary w to, że Jezus jest Panem (l Kor 12, 3), że Jezus
Chrystus, Ten, który przybył na ziemię w ciele, jest Bogiem (l J 4,
l nn). Ta reguła pozwala wyeliminować wszelkie fałszywe
proroctwa, które ożywiały ducha Antychrysta (l J 4, 3; por. l Kor 12,
3). Poza tym korzystanie z charyzmatów powinno być zawsze
podporządkowane dobru wspólnemu, i stąd rodzi się
konieczność przestrzegania hierarchii charyzmatów. Urzędy
kościelne dzielą się na zasadzie ich ważności. W tym
porządku zaś na czoło wysuwa się urząd apostoła
(l Kor 12, 28; Ef 4, 11).
Prywatne objawienia
Już
na początku II w. usiłowano (Didaché) formułować kryteria
rozróżniające proroków fałszywych od prawdziwych. Sceptycznie o
wizjonerach wyrażał się Augustyn, powściągliwie -
Tomasz z Akwinu. Prywatnymi objawieniami nie zajmowały się
oczywiście z natury rzeczy sobory ani papieskie ani encykliki. Teologowie
uznając objawienia prywatne zasadniczo za możliwe, o poszczególnych
przypadkach wypowiadają się ostrożnie lub sceptycznie.
Władze kościelne także nie okazują ani nie okazywały
tu zaufania na kredyt. W 1516 r. V Sobór Laterański postanowił,
że wizje rozgłaszać można dopiero po uzyskaniu aprobaty
Stolicy Apostolskiej lub diecezjalnej komisji teologów z biskupem na czele.
Sobór Trydencki w 1563 r. ocenie biskupa poddał cuda, jakie wówczas
dawały zwykle początek kultowi kolejnego wizerunku, z reguły
maryjnego
Charakter
kościelnej aprobaty prywatnych wizji czy objawień określił
dokładnie w połowie XVIII w. papież Benedykt XIV: uznanie takie,
udzielane po dokładnym zbadaniu, oznacza jedynie tyle, że można,
choć niekoniecznie trzeba, uznawać je za wiarygodne. "Wynika
stąd - pisał papież - że można bez
szkody dla swej wiary katolickiej takich prywatnych objawień nie
uznawać, bez lekceważenia przecież przemiawiających za nimi
relacji". Później władze kościelne kierowały
się nadal tą zasadą, co widać choćby w wielu dekretach
Kongregacji Rytów z lat 1875-1900 w sprawie objawień maryjnych. Pius X w
encyklice "Pascendi" z 1907 r. przypomniał, że
orzeczenie Stolicy Apostolskiej w tej sprawie nie oznacza ani uznania, ani
potępienia faktów, lecz jedynie pozwolenie na ich akceptowanie
zwykłą, ludzką wiarą, podobnie jak innych, dobrze
uzasadnionych wydarzeń. Związany więc z takimi objawieniami kult
nie jest argumentem podnoszącym ich wiarygodność, lecz odnosi
się do czczonej postaci, godnej tego niezależnie od jej ukazywania
się lub nie. Prywatnego charakteru takich objawień nie zmienia
też oczywiście osobista aprobata poszczególnych papieży: Pius
XII okazywał wielkie zainteresowanie wobec Lourdes, Jan Paweł II - wobec
Fatimy, zaś Paweł VI był w tym względzie bardziej
powściągliwy.
To,
co przeżywa doznający prywatnego objawienia, jest z natury
subiektywne, w sensie niesprawdzalności i wymykania się
bezpośrednim potwierdzeniom empirycznym. Pożądaną
obiektywność można jedynie przybliżać pośrednio,
badając samą osobę i treść przekazywanego przez
nią orędzia, co jednak ani nie daje pewności absolutnej, ani nie
zobowiązuje do przyjęcia tegoż przesłania. Kościelna
aprobata, poprzedzona bardzo solidnym badaniem, nie jest gwarancją
nadprzyrodzonego charakteru takiego wydarzenia, lecz stwierdzeniem, że
towarzyszące wizji orędzie zgodne jest z katolicką wiarą i
normą życia, więc może posłużyć do
uwielbienia Boga, wprost czy w Jego świętych. Gdy więc
ukazująca się Maryja nawołuje do pokuty, nie czyni nic innego
niż to, co powiedziano w Nowym Testamencie. Wezwanie to jest i tak
obowiązujące, niezależnie od autentyczności (tę
przecież Kościół w niejednym przypadku zakwestionował, a o
większości przypadków się nie wypowiedział) zjawienia
się Maryi czy innego świętego.
Charyzmat proroctwa dziś
W
dzisiejszym świecie, w dobie prężnie rozwijającego się
okultyzmu , którym jest wróżbiarstwo szczególnego znaczenia nabiera
charyzmat proroctwa. Według J. Ratzingera: „W każdym czasie dany jest
Kościołowi charyzmat proroctwa, który należy badać, ale
którego nie można też lekceważyć. W tym kontekście
należy pamiętać, że proroctwo w rozumieniu biblijnym nie
oznacza przepowiadania przyszłości, ale wyjaśnianie woli
Bożej na chwilę obecną, która wskazuje także
właściwą drogę ku przyszłości. Kto przepowiada
wydarzenia przyszłe, zaspokaja ciekawość rozumu, który pragnie
przedrzeć się przez zasłonę przyszłości; prorok
natomiast przychodzi z pomocą zaślepionej woli i myśli i
wyjaśnia wolę Bożą, rozumianą jako nakaz i wskazanie
dla teraźniejszości. Przepowiadanie przyszłości ma w tym
przypadku drugorzędne znaczenie. Istotne jest nadanie aktualnej wymowy
jedynemu Objawieniu, które dotyka głęboko mnie samego: prorocze
słowo jest przestrogą lub pociechą albo jednym i drugim. Charyzmat
proroctwa jest więc spojrzeniem w świetle Słowa Bożego na
kryzysową teraźniejszość i ukazaniem w oparciu o to
Słowo dróg wiodących ku przyszłości, przy czym chodzi o
przyszłość objawioną przez to Słowo,
będącą przedmiotem obietnic zawartych w tym Słowie. A
podstawową obietnicą dotyczącą przyszłości w
świetle wiary jest udział człowieka w naturze samego Boga (2 P
1, 4).
Zakończenie
Jak
już wcześniej zostało powiedziane, jednym z kryteriów
rozróżniania fałszywego od prawdziwego proroka jest sposób
prorokowania, jednak jest to kryterium nie wystarczające albowiem zdarza
się że maja oni ten sam sposób postępowania. Najbardziej
wiarygodnym sposobem rozróżnienia jest przepowiadana doktryna i tu
przychodzi z pomocą św. Jan
( 1J 4,2-3).
Prorokiem fałszywym jest ten, kto zachęca do bałwochwalstwa; kto
nie umie wyjść poza utarte schematy, ale uważa je za normatywne
dla każdej sytuacji, wybiera ze swego skarbca rzeczy stare nie
rozumiejąc nowych, ten z dużym prawdopodobieństwem jest fałszywym
prorokiem. Jego przepowiadanie nie sprawdza się w krótkim czasie. Zostawia
lud, gdy widzi nadchodzącego „wilka”.