word image
Notes

Prawdziwe I faŁszywe proroctwo

1.716 Words / ~7 pages sternsternsternsternstern_0.5 Author Naomi S. in Apr. 2012
<
>
Upload File
Genre/category

Notes
Religious Studies

University, School

Catholic University of Lublin

Grade, Teacher, Year

year III

Author / Copyright
Naomi S. ©
Metadata
Format: pdf
Size: 0.15 Mb
Without copy protection
Rating
sternsternsternsternstern_0.5
ID# 17662







PRAWDZIWE I FAŁSZYWE PROROCTWO

 

 

Prorocy

            W Starym Testamencie prorokami byli mężczyźni albo kobiety, przeświadczeni o otrzymywaniu za pośrednictwem audycji, wizji albo we śnie pewnych wiadomości od Boga w celu przekazania jej innym za pomocą słowa lub czynności symbolicznych. Określa się ich za pomocą wielu terminów takich jak: „widzący” – zakłada otrzymywanie wizji, „mąż Boży” zaś sugeruje bliską więź z Bogiem. Najczęściej są  określani jako nabi.

            Osobami do których prorocy się zwracali były zarówno jednostki, poszczególne grupy Izraelitów, cały naród Izraela, a nawet obce narody. Często wypowiedzi proroków nie były odpowiedzią na czyjeś zapytanie, ale były przekazywane pod przymusem Bożym, chociaż znane są przypadki kiedy zwracano się do nich o rozstrzygniecie czy dana wiadomość pochodzi od  Boga.

            We wczesnym okresie profetyzmu izraelskiego byli prorocy, którzy czuli się zobowiązani indywidualnie wystąpić, aby przeciwstawić się królowi                                     jak w 1 Krl 18; 21,17-24, ale istniały również grupy proroków zwane „synami proroków”, którzy żyli w odosobnionych wspólnotach mających swego przełożonego ( por. 2 Krl 4, 38-41; 6,1-7) grupy te z kolei należy odróżnić od grup proroków utrzymywanych na dworze królewskim ( 1 Krl 22 )

            Prorocy VIII i VII w. p. Ch nie różnili się zasadniczo od swych poprzedników, jednak Księgi prorockie – Izajasza, Jeremiasza, Ezechiela i  księgi tzw. dwunastu proroków mniejszych zawieraja zasadniczo teksty proroctw, a nie opis organizacji tego urzędu. Charakter profetyzmu z VIII i VII w.p.Ch. ma charakterystyczne dwie cechy: po pierwsze zwracali się ze swym orędziem do całego narodu, a po drugie byli pierwszymi, którzy przepowiadali upadek narodu jako karę za grzechy. To prorockie przepowiadanie zguby narodu, niekiedy ale nie zawsze, przedstawiane było jako możliwe do uniknięcia poprzez żal było główna cecha orędzia  proroków VIII w. p. Ch – Amosa, Ozeasza, Izajasza i Michesza. Prorocy okresu wygnania i po wygnaniu skupiali swoja uwagę na nadziei przywrócenia dawnej świetności i pomyślności narodu i na aktualnych problemach powygnaniowej wspólnoty.

            Prorocy, którzy nie głosili pozytywnych orędzi, napotykali nie tylko trudności z uznaniem ich słów za autentyczne słowa Jahwe, lecz narażali się także na upokorzenia (Am 7,10-13) a nawet groźby pozbawienia życia (Jr 26;36-40). Jednak ci, którzy wierzyli ich szczególny związek z Bogiem, czuli przed nimi respekt. Nawet królowie nie mieli odwagi ich ignorować. Jednak prawdopodobnie ogólnie nie cieszyli się jakimś urzędowym statusem w kręgach politycznych  i religijnych[1].

Fałszywi prorocy

            Do fałszywych proroków zaliczani byli wszyscy ci, którzy bez powołania Bożego, z własnej inicjatywy podjęli działalność prorocką (Jr 14,14). Przepowiadali oni własne słowa zamiast Słowa Bożego ( Jr 28,2. 11; Ez 22,28). Byli opętani własnym duchem (1 Krl 22,24), a źródłem ich inspiracji było ich własne serce ( Jr 23,16. 26; Ez 13,3). Kradli słowa innym prorokom ( Jr 23,30) i głosili kłamliwe wizje i sny ( Ez 13,21 ; Za 13,1). Utwierdzali oni również lud w grzechu (Jr 8,11), przeszkadzali mu w nawróceniu ( Jr 23,22; Ez 13,22), przyczyniali się do zapomnienia o Bogu ( Jr 23, 27). Popychali lud do buntu przeciwko Bogu ( Jr  28,16; 29,32) i do ruiny ( Iz 3,12; Lm 2,14; Mi 3,5). Pragnęli podobać się ludziom (1 Krl 22,6), prorokowali dla pieniędzy ( Ez 13,19), wykorzystywali naród (Ez 13,21).

Nadużywali wina, praktykowali kłamstwo, gwałt, niemoralność ( Iz 28,7; Jr 6,13; 23,14; 29,23; Mi 2,8-10).

            Fałszywy prorok  postępował za rzeczami  nieistniejącymi, przepowiadał kłamstwo i rzeczy, które niczemu dobremu nie służyły, a przeciwnie umacniały występnych, łudziły lud obietnicami pokoju i szczęścia. Fałszywi prorocy umacniali grzeszników w ich grzechu, a odbierali nadzieje sprawiedliwym ( Ez 13, 19-22). W Strym Testamencie wymienia się całe grupy fałszywych proroków- Balsam, prorocy Baala, Saul, prorok z Betel – 1Krl 12, 32-13,32, Ananiasz z Gabaon- Jr 28, Sedecjasz i Achab – Jr 29, 21-23, Szemajasz- Jr 29,24-32, Noadia –Neh 6,1-14.

            Kilka kryteriów pozwalało odróżnić proroka fałszywego  od prawdziwego: sposób prorokowania, morale proroka, doktryna przez niego przepowiadana[2].

Charyzmaty w Kościele

Duch Święty objawia swoją obecność już w dzień Zielonych Świąt, kiedy to apostołowie poczęli głosić we wszystkich językach wielkie rzeczy Boga (Dz 2, 4. 8-11) zgodnie z Pismem (2, 15-21). Był to znak, że Chrystus wywyższony prawicą Boga, otrzymał od Ojca obie­canego Ducha Świętego i rozlał Go na ludzi. (Dz 2, 33). Potem obecność Ducha Świętego przejawia się w różny sposób: przez powtarzanie znaków Zielonych Świąt (Dz 4, 31; 10, 44 nn), zwłaszcza po chrzcie i po włożeniu rąk (Dz 8, 17 n; 19, 6); przez działalność proroków (11, 27 n; 15, 32; 21, 10 n), nauczycieli (13, l n) i głosicieli Ewangelii (6, 8nn); przez cuda 6, 8; 8, 5 nn) i wizje (7, 55). Te szczególne charyzmaty są udzielane przede wszy­stkim apostołom, lecz spotyka się je także u ludzi z otoczenia apostołów, nie­ kiedy w związku z wykonywaniem pewnych funkcji urzędowych (Szczepan, Filip, Barnaba). Są przeznaczone zawsze dla dobra całej społeczności, która wierzy pod wpływem Ducha Świętego.

Problem zrodził się w gminie korynckiej wskutek przywiązywania zbyt wielkiej wagi do „przemawiania językami" (l Kor 12-14). Ten entuzjazm religijny, wyrażający się w różnojęzycznych przemówieniach (Dz 2, 4), posia­da podwójny charakter. Upojenie Duchem Świętym mogło być wzięte przez ludzi patrzących z boku za zwykłe upicie się winem (Dz 2, 13), a nawet za objaw szaleństwa (l Kor 14, 23). Podobne pozornie do entuzjastycznych oszo­łomień, praktykowanych przez pogan w niektórych obrzędach orgiastycznych, charyzmaty mogły grozić niebezpiecznymi następstwami wiernym, którzy nie potrafili odróżnić działania Ducha Świętego od fałszywych natchnień (l Kor 12). Omawiając to zagadnienie praktyczne, Paweł umieszcza cały problem na płaszczyźnie nieco szerszej i podaje pouczenia natury bardziej ogólnej.

Paweł nie troszczy się o to, by dać  logicz­ny podział charyzmatów, mimo iż wylicza je kilka razy w swoich listach(l Kor 12, 8 nn. 28 nn; Rz 12, 6nn; Ef 4, 11; por. l P 4, 11). Można jednak określić różne dziedziny życia, w których występuje owo działanie darów Ducha Świętego. Przede wszystkim pewne charyzmaty pozostają w ścisłym związku z wykonywaniem niektórych urzędów (Ef 4, 12), jak np. urząd apostoła, proroka, nauczyciela, głosiciela Ewangelii, pasterza (l Kor 12, 28; Ef 4, 11). Inne wiążą się z akcja­mi przynoszącymi pożytek całej gminie, jak np. posługa, nauczanie, napomi­nanie, dzieła miłosierdzia (Rz 12, 7 n), słowa mądrości lub umiejętności, nie­zwykła wiara, dar leczenia lub dokonywania cudów, posługiwanie się języka­mi, rozpoznawanie duchów (l Kor 12, 8 nn).

 Jeżeli prawdą jest to, że nie wol­no „gasić Ducha", to zupełnie oczywistą okazuje się konieczność sprawdza­nia autentyczności charyzmatów (l Tes 5, 19 n) i badania darów ducha (l J 4, 1). Co więcej, to odróżnianie duchów, umiejętność będąca sama w sobie owocem łaski (l Kor 12, 10), jest nawet sprawą zupełnie zasadniczą. Paweł i Jan podają w tym względzie pierwszą regułę, stanowiącą zarazem absolutne kryterium: prawdziwe dary Ducha Świętego poznaje się po wyznaniu wiary w to, że Jezus jest Panem (l Kor 12, 3), że Jezus Chrystus, Ten, który przy­był na ziemię w ciele, jest Bogiem (l J 4, l nn). Ta reguła pozwala wyelimi­nować wszelkie fałszywe proroctwa, które ożywiały ducha Antychrysta (l J 4, 3; por. l Kor 12, 3). Poza tym korzystanie z charyzmatów powinno być za­wsze podporządkowane dobru wspólnemu, i stąd rodzi się konieczność prze­strzegania hierarchii charyzmatów. Urzędy kościelne dzielą się na zasadzie ich ważności. W tym porządku zaś na czoło wysuwa się urząd apostoła (l Kor 12, 28; Ef 4, 11)[3].

Prywatne objawienia

Już na początku II w. usiłowano (Didaché) formułować kryteria rozróżniające proroków fałszywych od prawdziwych. Sceptycznie o wizjonerach wyrażał się Augustyn, powściągliwie - Tomasz z Akwinu. Prywatnymi objawieniami nie zajmowały się oczywiście z natury rzeczy sobory ani papieskie ani encykliki. Teologowie uznając objawienia prywatne zasadniczo za możliwe, o poszczególnych przypadkach wypowiadają się ostrożnie lub sceptycznie. Władze kościelne także nie okazują ani nie okazywały tu zaufania na kredyt. W 1516 r. V Sobór Laterański postanowił, że wizje rozgłaszać można dopiero po uzyskaniu aprobaty Stolicy Apostolskiej lub diecezjalnej komisji teologów z biskupem na czele. Sobór Trydencki w 1563 r. ocenie biskupa poddał cuda, jakie wówczas dawały zwykle początek kultowi kolejnego wizerunku, z reguły maryjnego

Charakter kościelnej aprobaty prywatnych wizji czy objawień określił dokładnie w połowie XVIII w. papież Benedykt XIV: uznanie takie, udzielane po dokładnym zbadaniu, oznacza jedynie tyle, że można, choć niekoniecznie trzeba, uznawać je za wiarygodne. "Wynika stąd - pisał papież - że można bez szkody dla swej wiary katolickiej takich prywatnych objawień nie uznawać, bez lekceważenia przecież przemiawiających za nimi relacji". Później władze kościelne kierowały się nadal tą zasadą, co widać choćby w wielu dekretach Kongregacji Rytów z lat 1875-1900 w sprawie objawień maryjnych. Pius X w encyklice "Pascendi" z 1907 r. przypomniał, że orzeczenie Stolicy Apostolskiej w tej sprawie nie oznacza ani uznania, ani potępienia faktów, lecz jedynie pozwolenie na ich akceptowanie zwykłą, ludzką wiarą, podobnie jak innych, dobrze uzasadnionych wydarzeń. Związany więc z takimi objawieniami kult nie jest argumentem podnoszącym ich wiarygodność, lecz odnosi się do czczonej postaci, godnej tego niezależnie od jej ukazywania się lub nie. Prywatnego charakteru takich objawień nie zmienia też oczywiście osobista aprobata poszczególnych papieży: Pius XII okazywał wielkie zainteresowanie wobec Lourdes, Jan Paweł II - wobec Fatimy, zaś Paweł VI był w tym względzie bardziej powściągliwy.

To, co przeżywa doznający prywatnego objawienia, jest z natury subiektywne, w sensie niesprawdzalności i wymykania się bezpośrednim potwierdzeniom empirycznym. Pożądaną obiektywność można jedynie przybliżać pośrednio, badając samą osobę i treść przekazywanego przez nią orędzia, co jednak ani nie daje pewności absolutnej, ani nie zobowiązuje do przyjęcia tegoż przesłania. Kościelna aprobata, poprzedzona bardzo solidnym badaniem, nie jest gwarancją nadprzyrodzonego charakteru takiego wydarzenia, lecz stwierdzeniem, że towarzyszące wizji orędzie zgodne jest z katolicką wiarą i normą życia, więc może posłużyć do uwielbienia Boga, wprost czy w Jego świętych. Gdy więc ukazująca się Maryja nawołuje do pokuty, nie czyni nic innego niż to, co powiedziano w Nowym Testamencie. Wezwanie to jest i tak obowiązujące, niezależnie od autentyczności (tę przecież Kościół w niejednym przypadku zakwestionował, a o większości przypadków się nie wypowiedział) zjawienia się Maryi czy innego świętego[4].

Charyzmat proroctwa dziś

            W  dzisiejszym świecie, w dobie prężnie rozwijającego się okultyzmu , którym jest wróżbiarstwo szczególnego znaczenia nabiera charyzmat proroctwa. Według J. Ratzingera: „W każdym czasie dany jest Kościołowi charyzmat proroctwa, który należy badać, ale którego nie można też lekceważyć. W tym kontekście należy pamiętać, że proroctwo w rozumieniu biblijnym nie oznacza przepowiadania przyszłości, ale wyjaśnianie woli Bożej na chwilę obecną, która wskazuje także właściwą drogę ku przyszłości. Kto przepowiada wydarzenia przyszłe, zaspokaja ciekawość rozumu, który pragnie przedrzeć się przez zasłonę przyszłości; prorok natomiast przychodzi z pomocą zaślepionej woli i myśli i wyjaśnia wolę Bożą, rozumianą jako nakaz i wskazanie dla teraźniejszości. Przepowiadanie przyszłości ma w tym przypadku drugorzędne znaczenie. Istotne jest nadanie aktualnej wymowy jedynemu Objawieniu, które dotyka głęboko mnie samego: prorocze słowo jest przestrogą lub pociechą albo jednym i drugim. Charyzmat proroctwa jest więc spojrzeniem w świetle Słowa Bożego na kryzysową teraźniejszość i ukazaniem w oparciu o to Słowo dróg wiodących ku przyszłości, przy czym chodzi o przyszłość objawioną przez to Słowo, będącą przedmiotem obietnic zawartych w tym Słowie. A podstawową obietnicą dotyczącą przyszłości w świetle wiary jest udział człowieka w naturze samego Boga (2 P 1, 4)[5].

Zakończenie

Jak już wcześniej zostało powiedziane, jednym z kryteriów rozróżniania fałszywego   od prawdziwego proroka jest sposób prorokowania, jednak jest to kryterium nie wystarczające albowiem zdarza się że maja oni ten sam sposób postępowania. Najbardziej wiarygodnym sposobem rozróżnienia jest przepowiadana doktryna i tu przychodzi z pomocą św. Jan

 ( 1J 4,2-3). Prorokiem fałszywym jest ten, kto zachęca do bałwochwalstwa; kto nie umie wyjść poza utarte schematy, ale uważa je za normatywne  dla każdej sytuacji, wybiera ze swego skarbca rzeczy stare nie rozumiejąc nowych, ten z dużym prawdopodobieństwem jest fałszywym prorokiem. Jego przepowiadanie nie sprawdza się w krótkim czasie. Zostawia lud, gdy widzi nadchodzącego „wilka”[6].

 

 



[1] D. Hill, Prorocy, w: Słownik wiedzy biblijnej, (red.) B.M. Metzger, M.D. Coogan, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 1999, s. 628-629.

[2] A. Banaszek , Prorocy przedwygnaniowi. Skrypt nr 3, wyd. Koab, Warszawa 2003,s. 21-22.

[3] Charyzmaty, SŁOWNIK TEOLOGII BIBLIJNEJ, POD RED. Xaviera Leona-Doufoura, Pallottinum, Poznań 1994.

[4] J. Kracik, Echa jednego objawienia, za: , dostęp: 25.10.2010

 

[5]

[6] A. Banaszek , Prorocy przedwygnaniowi. Skrypt nr 3, wyd. Koab, Warszawa 2003,s. 22.

 


Swap your papers